Co ma wspólnego z tym kot na zdjęciu?Otóż właśnie w drodze z pracy wstąpiliśmy do piekarni (a raczej mąż).Siedziałam w samochodzie,kiedy w tym śniegu zobaczyłam ledwo ruszające się "coś".Okazało się,że to mały kotek...i zrobiło mi się go żal...i go wzięłam...i mam problem-szukam dla niego domu i to bez efektu.U nas nie może zostać... A jeszcze się okazało,że na prawej,tylnej łapie nie stawał-teraz jest lepiej :-)
I nawet z naszym psiakiem już nie toczą wojen,a nawet mleko z jednej miski piją :-)
a tak go córka ułożyła... :-)
Dwa lata temu, tuż przed swoimi urodzinami, w podobnych okolicznościach, o jakich piszesz ,też znalazłam kotka:) Długo szukałam dla niego nowego domu, niestety nikt kociaka nie chciał, co mnie osobiście nie zmartwiło i po cichu liczyłam na to, żeby został z nami:) Zawsze marzyłam, żeby oprócz psa mieć i kota:) Tym bardziej przekonał mnie fakt, że skoro znalazłam go dzień przed urodzinami, to musi być znak, prezent od losu. Najbardziej zaskoczyło mnie, że w bardzo niedługim czasie mój 10- letni wtedy pies zaakceptował kociaka:) Dziś nie wyobrażam już sobie życia bez dwóch dodatkowych domowników- psa i kota:) A pies broni kota i krzywdy mu zrobić nie da ( wiąże ich, jak to nazywam "futrzana solidarność":):):), ich szaleństwa i zabawy są bezcenne i zawsze poprawiają mi humor:D Pies, obecnie już 12-letni, odmłodniał przy kociaku i bawi się jak szczeniak:D Nigdy nie mogłam pojąć, jak ludzie mogą być tak bezduszni, żeby wyrzucać zwierzęta, jak niepotrzebne rzeczy. Bardzo dobrze zrobiłaś, że wzięłaś tego zwierzaka z ulicy, ja zrobiłabym dokładnie to samo. I mam nadzieję, że szybko uda ci się znaleźć dla niego nowy dom:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę serce rośnie. Ja mam trzy znajdy, jedną "złowioną" własnoręcznie. Mam nadzieję, że jeśli nie uda Ci się znaleźć dla kociaka domu, będzie mógł zostać u was i odwdzięczy się miłością. One to potrafią.
OdpowiedzUsuńPS. Takie słówko od kociary - zazwyczaj koty nie trawią krowiego mleka, więc obserwuj co się dzieje z małym gościem.
Zapraszam do mnie